Cytaty: Pod słońcem Toskanii - Frances Mayes

„To, gdzie się jest, znaczy, czym się jest. Im głębiej owo miejsce przenika w jaźń, tym bardziej się umacnia więź z owym miejscem. Wybór miejsca nigdy nie bywa przypadkowy, to wybór czegoś, czego się pragnie”.

„Chociaż może wyjeżdża się na weekend ot, tak sobie, żeby wyjechać, większość podróży jest zatajonym poszukiwaniem. Czegoś szukamy. Czego? Przyjemności, dróg ucieczki, przygody... Ale co potem?
- Ta podróż zmienia życie - oświadczył mój siostrzeniec.
Czy wiedział na początku, kiedy przyjechał do Włoch, że szuka potwierdzenia zmiany, którą czuje w sobie? Chyba nie, chyba odkrył to, jeżdżąc po Włoszech”.

„- Co pani ma na myśli, mówiąc, że chce coś zrobić? - pytam ją niewidoczną, nigdy niewidzianą nieznajomą.
- Wyspy przy wybrzeżu Waszyngtona. Zawsze je kochałam. Tam jest dom na sprzedaż, moi przyjaciele uważają, że zbzikowałam, bo to szmat drogi po drugiej stronie kraju, ale tam się dopływa promem...
- Nie ma żadnych kontrargumentów - mówię jej stanowczo. Wodospad problemów z Benitem, kłopoty finansowe, zapora językowa, gorąca woda w klozecie, warstwy brudnego smaru na belkach, wszystko tonie wobec czystej radości posiadania tego niezwykłego małego zbocza wzgórza na skraju Toskanii”.

„W końcu się połapałam - to, co kupuję dzisiaj, jest właśnie gotowe, zerwane czy wykopane dziś rano u szczytu swojej dojrzałości. Wyjaśniła się też zagadka, dlaczego włoskie lodówki są takie malutkie. Włosi nie magazynują żywności tak jak my. Lodówka-gigant, którą mam w San Francisco zaczyna się wydawać nieomal spiżarnią jakiejś dobroczynnej instytucji w porównaniu z lodówką jak dla lalek, którą mam tutaj”.

0 komentarze: