Cytaty: Perfumeria kardynała - Maja Stoop

„I działo się: najpierw wiatr powywracał skrzynki z mandarynkami, potem carabinieri, przemarznięci i pod bronią, zajęli pozycje przy kontuarze, popijając kawę , dyskutowali o wyższości ducati nad bmw, a straż miejska wzięła się do ganiania kotów, które porozstawiały sie na maskach i dachach samochodów zaparkowanych po drugiej stronie ulicy. Ale z kotami, zwłaszcza włoskimi, nikt nie wygra. Jak zgoniono rudzielca z nissana, to polazł siedzieć na dach fiata i jeszcze zaprosił łaciatego do towarzystwa, który przyszedł z kuzynem, żoną i siostrą żony. I tak z samochodu na samochód”.

„Droga była kręta i wąska. Pokryta lodem lub śniegiem. Lub lodem i śniegiem. I my po tym jechaliśmy. (...) Ja miałam już zacząć zawodzić U drzwi Twoich stoję, Panie, gdy nagle i niespodziewanie strome góry zmieniły się w łagodne pagórki, a droga sie wyprostowała. Odetchnęliśmy z ulgą”. 

„Z przerażenia zapomniałam włączyć magnetofon kupiony specjalnie na tę okazję. Zapomniałam też o pytaniach spisanych na kartce leżącej na klawiaturze laptopa na biurku w Ginestrze, notatniku pozostawionym na przednim siedzeniu auta zaparkowanego na brzegu rzeki Susanna. Maurizio dał mi kartkę papieru i długopis, ale ja zapomniałam pisać, bo tak ciekawie opowiadał”. 

0 komentarze: