Mariusz Szczygieł Zrób Sobie Raj

Wydawca: Wydawnictwo Czarne
Data premiery: 2010
Kategoria: reportaż/ esej/ felieton
Recenzja: własna
Ocena: * * * * *




Muszę szczerze przyznać, że nigdy nie uważałam się za zwolenniczkę Republiki Czeskiej. W gruncie rzeczy w Polsce takich osób jest bardzo wiele. Na jednym z największych portali społecznościowych niespełna 200 internautów zdeklarowało, iż są czechofilami. Wśród nich miedzy innymi Mariusz Szczygieł. Po jego książkę sięgnęłam, więc nie ze względu na tematykę, ale formę i styl, jakim się zawsze posługiwał. Będąc już po lekturze 20 lat Nowej Polski w reportażach oraz Niedzieli, która zdarzyła się w środę sięgnęłam tym razem po Zrób sobie raj. Od autora, który już nie ukrywa, że jest wielkim entuzjastą Czech oczekiwałam wyjątkowego dzieła. Jednakże już we wstępie zaznacza „ta książka nie jest kompetentnym przewodnikiem ani po kulturze czeskiej, ani po Czechach. Nie jest obiektywna. Nie rości sobie pretensji do niczego. Jest wyłącznie o tym, co mnie zafascynowało przez ostatnich dziesięć lat, od kiedy pierwszy raz przyjechałem do tego kraju. Jest notatką z lektur i ze spotkań z ludźmi, których chciałem tam spotkać".

Mariusz Szczygieł wieloletni współpracownik Gazety Wyborczej i twórca Polskiej Szkoły Reportażu jest jednym z najbardziej znanych i nagradzanych dziennikarzy. Wspólnie z Wojciechem Tochmanem i Jackiem Hugo-Baderem uznawany jest za mistrza współczesnego reportażu. "Zrób sobie raj" to jego druga książka, w której subiektywnie przedstawia czeskie oblicze. "Gottland" wydany w 2006 roku został przełożony na dziewięć języków i zdobył wielkie uznanie. Poprzez skomplikowane losy aktorki, rzeźbiarza, piosenkarki, pisarza a nawet producenta obuwia ukazuje Czechy na przełomie XIX i XX wieku. Natomiast w najnowszej publikacji oddaje głos zupełnie innym osobom, żyjącym już w zupełnie innych czasach.

Czechy w książce Mariusza Szczygła to miejsce, w którym rozpacz przybiera maskę śmiechu a tabu nie ma prawa do istnienia. Wizyta Benedykt XVI staje się natomiast najlepszą okazją do happeningu „Kondomy dla papieża". To kraj, w którym sławny pisarz wymodlił sobie karierę, rzeźba Jezusa wygląda jak wcielenie Małego Księcia Antoine'a de Saint-Exupéry'ego, a w każdym mieście można znaleźć kilka opustoszałych kościołów. To właśnie tematowi religii autor poświęca wiele uwagi i przedstawia liczne czeskie synonimy Boga. Często pyta wprost o ich stosunek do wiary i śmierci.

Autor przedstawia wspaniałą paletę postaci, których łączy więcej niż można przypuszczać. Jan Saudek fotograf ze snu, Lan Pham Thi, która okazał się trzydziestodziewięcioletnim dziennikarzem i David Černý artysta, którego boi się Europa to bohaterowie, którzy fascynują. W Polsce jest zupełnie inaczej, a takie sytuacje po prostu się nie zdarzają.

Książka to zbiór informacji i krótkich wzmianek, które autor zdołał zgromadzić przez ostanie kilka lat. Często to bezpośrednie rozmowy, wypowiedzi, notatki zaczerpnięte z prasy, Internetu, telewizji i własnych doświadczeń. Podczas próby klasyfikacji dzieła napotkać wiec można na spore trudności. Bowiem reportaż przenika się z felietonami, esejami i luźnymi wywiadami.

Warta uwagi jest także sama okładka książki, na której znajduje się reprodukcja rzeźby Syn Boży - model do sklejania Davida Černego. Postać Jezusa Chrystusa w kawałkach z oddzielonymi organami to jedna z kilku tzw. rzeźb instant, czyli w proszku. Dzieło można zobaczyć tylko w Muzeum Sztuki Nowoczesnej w San Diego.

"Zrób sobie raj" nie jest wyłącznie o Czechach, ale także o nas samych. Po przeczytaniu książki można odczuć lekki niedosyt jednakże autor jest tego świadomy. Zaznacza to, co celowo zbagatelizował i podaje obszerną bibliografię dla dociekliwych. Książka jest ważna i warta przeczytania jeszcze z kilku innych powodów. Faktem jest, że to jedna z nielicznych publikacji na polskim rynku, która poświęcona jest Czechom. Mało tego nasza wiedza o południowych sąsiadach jest wciąż bardzo nikła. To także okazja by poznać bliżej samego autora. Mariusz Szczygieł znany jest, bowiem z niechęci do udzielania wywiadów.

Od lipca 2011 roku "Zrób sobie raj" ukazał się także w formie, audiobooka. Czytany przez samego autora jest jeszcze bardziej wartościowy. Na zakończenie pozostaje tylko przyłączyć się do pytania autora: „Czy gdzieś w świecie istnieje jakaś grupa cudzoziemców, która przechowuje podobne imponderabilia z Polski?”.

Recenzja opublikowana została na stronie www.nakanapie.pl  


0 komentarze: